Czy to ukraińska rakieta trafiła w Konstantyniwkę?

„The New York Times” opublikował śledztwo, z którego wynika, że ​​śmiercionośny atak na rynek w Kostyantynówce był skutkiem niesprawnego ukraińskiego pocisku przeciwlotniczego wystrzelonego z wyrzutni Buk. Źródła ukraińskie podają jednak, że Ukraina tego dnia nie użyła „Buka”.

Amerykańska gazeta napisała, że przeanalizowała szczątki rakiet, zdjęcia satelitarne, relacje naocznych świadków i wpisy w mediach społecznościowych i że dowody „w przekonujący sposób wskazują”, że atak na Kostyantynówkę był „tragiczną porażką” ukraińskich sił obrony powietrznej.

Według dziennikarzy nad miastem przeleciał pocisk wystrzelony z systemu wyrzutni Buk. Z tego systemu w stylu sowieckim korzysta zarówno Ukraina, jak i Rosja.

NYT pisze, że naoczni świadkowie słyszeli dwa starty na obrzeżach miasta, a dziennikarze gazety znaleźli ślady wystrzeleń rakiet i pojazdów gąsienicowych. Gazeta przeanalizowała także wideo opublikowane przez Wołodymyra Zełenskiego i doszła do wniosku, że trajektoria rakiety wskazuje, że została ona wystrzelona z terytorium kontrolowanego przez rząd Ukrainy.

Więcej o ataku na Konstantyniwkę

Doniesienia o ataku na Konstantyniwkę rozeszły się w mediach społecznościowych 6 września. W wyniku ataku uszkodzonych zostało także kilka punktów sprzedaży detalicznej, dwa wieżowce, apteka i bank.

Policja poinformowała, że wśród 16 zabitych jest 9 mężczyzn i 7 kobiet. Najmłodsza zabita osoba miała 18 lat, najstarsza 83. Ponadto 34 osoby zostały ranne.

Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że rosyjski atak rakietowy na Kostyantyniwkę był zamierzony.

„Byłem w Kostyantynówce ze swoją drużyną wiele razy i każdy, kto zna to miejsce, doskonale wie, że jest to miejsce cywilne, w pobliżu nie ma żadnych jednostek wojskowych. Strajk jest zamierzony, rozumiemy, że robią to samo co poprzednio, kiedy mają miejsce pewne pozytywne kroki ofensywne Sił Obronnych Ukrainy” – powiedział.

Dochodzenie SBU w sprawie ataku na Konstantynówkę

Po dochodzeniu prowadzonym przez „New York Times” Służba Bezpieczeństwa Ukrainy ogłosiła, że ​​prowadzi śledztwo w sprawie ostrzału rynku w Kostyantynówce przez Rosjan i – jak wynika ze śledztwa – został on trafiony przez okupantów z kompleksu S-300.

Według anonimowego źródła „Ukraińskiej Prawdy” w dniu ataku na Kostyantynówkę instalacje „Buk” Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy nie były używane.

Jednocześnie Wojska Lądowe Sił Zbrojnych Ukrainy poinformowały nas, że one również nie mogą używać „Buków”, bo po prostu ich nie mają na wyposażeniu.

Według portalu hromadske.ua autor artykułu w NYT, Thomas Gibbons-Neff, był wielokrotnie widziany jako promujący rosyjskie narracje i systematycznie przygotowywał antyukraińskie materiały dla „New York Timesa”. Już dwukrotnie pozbawiono go legitymacji prasowej Sił Zbrojnych Ukrainy za naruszenie zasad pracy na terenach bojowych.

Służba specjalna podaje: zidentyfikowane fragmenty rakiety, które odnaleziono na miejscu ataku, wskazują, że wróg uderzył w ten cywilny obiekt z kompleksu S-300. W dochodzeniu bada się także szereg innych materiałów wskazujących na udział Rosjan w tym ostrzale.

Śledztwo prowadzone jest na podstawie art. 438 Kodeksu karnego Ukrainy (naruszenie prawa i zwyczajów wojennych). Obecnie trwa postępowanie przygotowawcze i zaplanowano szereg badań mających na celu ustalenie wszystkich okoliczności zbrodni wojennej.

Tymczasem doradca szefa OP Mychajło Podolak stwierdził, że pojawienie się w publikacjach zagranicznych publikacji wyrażających wątpliwości co do udziału Rosji w ataku na Kostyantynówkę „powoduje rozwój teorii spiskowych, a zatem będzie wymagało dodatkowej oceny prawnej przez organy śledcze”. ”

„Społeczeństwo na pewno otrzyma odpowiedź na pytanie, co dokładnie wydarzyło się w Kostyantyniwce. Podobnie jak w tysiącach innych przypadków rosyjskich ataków na nasz kraj w ramach niesprowokowanej wojny” – podkreślił.

Podoliak podkreślił, że organy ścigania z założenia prowadzą dokładne i szczegółowe śledztwo w sprawie każdego zdarzenia w zakresie dokumentowania rosyjskich zbrodni wojennych. W szczególności badane są także okoliczności ataku na Kostyantyniwkę.

„W każdym razie prawda prawna zostanie ustalona” – podsumował doradca szefa PO.

Kto zatem uderzył w rynek w Konstantyniwce?

Bez względu na to kto wykonał uderzenie, nie przywróci to życia ofiarom. Na ile prawdziwe są „dowody” przedstawione przez autora artykuły w The New York Times, tego być może dowiemy się ze śledztwa strony ukraińskiej. Z drugiej strony zastanawiające jest to, że do tej pory jedyny raz gdy oficjalnie strona ukraińska przyznała się do błędu, była sytuacja z polskimi rolnikami w Przewodowie, obok Hrubieszowa. Dopiero po niemalże tygodniu Ukraina przyznała się, iż to jej rakieta a nie rosyjska spadla na terytorium Polski. Nie zmienia to faktu, że Ukraina jest stroną broniącą się w tym konflikcie i walczy ze wszystkich sił z najeźdźcą. Natomiast zgodnie z powiedzeniem, gdzie drwa rąbią to wióry lecą, na wojnie jak i w każdej ludzkiej życiowej czynności błędy się zdarzają. Mówimy przecież o konflikcie zbrojnym trwającym już prawie 600 dni, w który codziennie odpalane są tysiące pocisków artyleryjskich i dziesiątki czy nawet setki rakiet. Niemożliwym jest aby przy tak dużej linii frontu i tak intensywnych walkach nie popełnić żadnego błędu. Te błędy zdarzają się, zarówno jednej i drugiej stronie, i zapewne nie jedna rosyjska rakieta obrony przeciwlotniczej trafiła w blokowisko w Briańsku czy Doniecku.
A prawda? Prawda to jak zwykle pierwsza ofiara każdej wojny. Prawda nie przywróci życia czy zdrowia ofiarom tej wojny. Tylko pokój może uratować ludzkie istnienia.

źródło: hromadske.ua / The New York Times /

zdjęcie: dn.gov.ua

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *