Eksport produktów rolnych spadł o 7% w porównaniu z ubiegłym rokiem
Według danych Państwowej Służby Celnej, w okresie styczeń-listopad 2023 Ukraina sprzedała na rynki zagraniczne produkty rolno-spożywcze o wartości 19,637 mld dolarów, czyli o 7% mniej niż w analogicznym okresie 2022 roku.
Informację o tym podała służba prasowa Narodowego Centrum Naukowego „Instytut Gospodarki Rolnej”.
Mimo to produkty rolno-spożywcze zachowują dominującą pozycję w ogólnym eksporcie Ukrainy i ich udział wynosi 60%.
Podstawą eksportu rolnego Ukrainy są tradycyjnie zboża i rośliny oleiste, olej, pozostałości przemysłu spożywczego, mięso i produkty uboczne, które stanowią 87% jego wartości.
Jednocześnie import żywności za 11 miesięcy bieżącego roku sięgnął 6,217 mld dolarów, co stanowi wzrost o 16% w porównaniu do zeszłego roku. Jednocześnie struktura produktów również pozostaje niezmieniona. Największe wydatki przeznaczane są na zakup ryb i owoców morza, przetworów owocowych i jagodowych, napojów alkoholowych i bezalkoholowych za granicą.
2023 rok pełen wyzwań
Bieżący rok postawił przed ukraińskimi eksporterami wiele nowych wyzwań.
Oprócz wojny i jej negatywnych skutków obowiązywały także zakazy i ograniczenia w imporcie niektórych rodzajów produktów z Ukrainy, które do dziś kontynuują Polska, Węgry i Słowacja. Od początku listopada ruch ciężarówek na granicy polsko-ukraińskiej został zablokowany co uniemożliwiło eksport i tranzyt.
Po zakończeniu w lipcu „Inicjatywy Zbożowej” Ukraina samodzielnie zapewnia funkcjonowanie tymczasowego korytarza morskiego, którego przepustowość jest zbyt mała, nie odpowiadająca rzeczywistym potrzebom.
Istniejące przeszkody prowadzą nie tylko do ogólnego spadku dochodów ukraińskich eksporterów przemysłu, ale w rzeczywistości sprawiają, że wszelkie mierniki zagranicznej aktywności gospodarczej są nieskuteczne i źle prognozowane – zauważył naukowiec.
Generalnie, według szacunków prognostycznych naukowców Instytutu Ekonomiki Rolnictwa, w 2023 roku krajowy eksport produktów rolnych ma kształtować się na poziomie wskaźników z ubiegłego roku. Jeśli jednak obecna sytuacja nie ulegnie poprawie, w 2024 roku nawet utrzymanie dotychczasowych wolumenów stanie się obiektywnie trudniejsze – podsumował Mykoła Pugaczow.