Górski Karabach. Korytarz Zangezur, kawałek skały czy coś więcej ?

 

Turcja zgodnie z przewidywaniami sięgnęła po Górski Karabach, a ten artykuł opowiada o jej dalekosiężnych planach odnośnie Kaukazu.

Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew powiedział na spotkaniu z Recepem Tayyip Erdoğanem w Nachiczewanie:

„Niestety władze radzieckie odebrały Azerbejdżanowi zachodni Zangezur (region Sjunik w Armenii), w związku z czym połączenie lądowe pomiędzy główną częścią Azerbejdżanu a Nachiczewanem zostało przerwane.”

Mapa nr 1. Pejzaż Kaukazu w XIX wieku.

Nowym celem Azerbejdżanu i Turcji jest Sjunik, to oczywiste.
Azerbejdżan podejmuje temat korytarza, to połączenie na południu Armenii wzdłuż granicy z Iranem.

Erdoğan odwiedził w poniedziałek 25 września Nachiczewan na zaproszenie Ilhama Alijewa. Głównym tematem spotkania będzie korytarz Nachiczewan – podała turecka prasa.

Ilham Aliyev

Połączenia transportowe od Baku do Istambułu

Alijew powiedział, że Azerbejdżan w pełni przywrócił swoją suwerenność pięć dni temu.

Alijew i Erdoğan podpisali protokół w sprawie projektu kolejowego Kars- Nachiczewan.
Kolej Kars – Igdir – Nachiczewan jest kontynuacją trasy kolejowej Baku – Tbilisi – Kars, temat jest aktualny od 2020 roku.

Mapa nr 2. Przebieg linii to Kars -Igdir – Aralik – Dilucu -Sadarak – Nachiczewan – Julfa

Budowa linii kolejowej do Nachiczewanu z odnogą do Iranu połączy ten odcinek z korytarzem kolejowym wschód-zachód przechodzącym przez takie miasta jak Stambuł, Ankara, Sivas, Erzurum i Kars, to pokazano na mapie 3

Mapa nr 3. Linia kolejowa na odcinku Stambuł – Kars

Wojna błyskawiczna na Kaukazie jest możliwa

Mamy więc zwycięski Azerbejdżan i Armenię, która poniosła historyczną porażkę i jest porzucona przez Rosję. Połączenie tych dwóch czynników nieuchronnie doprowadzi do geopolitycznego przeformatowania Kaukazu Południowego.

24 września 200 osób zostało zabitych i rannych po zamachu bombowym w Stepanakercie. Dziennie utraconą enklawę opuszcza kilkanaście tysięcy Ormian. Do końca września enklawę Górskiego Karabachu opuściło 100 tysięcy spośród 130 tysięcy.

Jeszcze z przemówień polityków:
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğanem powiedział na spotkaniu z Ilhamem Alijewem w Nachiczewanie: „Otwarcie korytarza Zangezur, który jest bardzo ważny dla Turcji i Azerbejdżanu jest kwestią strategiczną i musi zostać zrealizowane”.

Obszar korytarza oznaczono na mapach kolorem pomarańczowym.

Ponadto, według tureckiego przywódcy, „jeśli Armenia nie weźmie udziału w tworzeniu szlaków transportowych, będzie podróżować przez Iran”.

Baku nalega na otwarcie bezpośredniej komunikacji z regionem Nachiczewanu przez uznane terytorium Armenii, w Ankarze mówi się głównie o korzyściach gospodarczych korytarza transportowego.

Mapa nr 4. Fragment prezentacji azerskiego ministerstwa transportu z 2016 roku.

W Armenii krążą paniczne pogłoski o nowej rundzie wojny i planach aneksji przez Azerbejdżan terytorium historycznej Armenii.
Zangezur to region historyczno-geograficzny, który w źródłach ormiańskich jest zauważalnie większy niż współczesny Sjunik. Część historycznej krainy jest także w Turcji.

W 2020 roku Baku jako jeden z warunków zawieszenia broni postawiło utworzenie „korytarza transportowego Zangezur”. Planowano budowę linii kolejowej (w sumie około 100 km), która połączyłaby z jednej strony Azerbejdżan i Nachiczewan, a następnie Turcję. Armenii w ramach zysków zapewniono połączenia kolejowe z Iranem i Rosją.
Azerowie i Turcy aktywnie rozpoczęli budowę trasy i renowację zniszczonych dworców kolejowych. Ilham Alijew odwiedził plac budowy w Mincivan i Horadiz.

W rezultacie zbudowano autostradę z Horadiz do Agband, omijającą Karabach do granicy z Armenią i Iranem.

Turcy z kolei informują o planach budowy drogi z Karsu do granicy z Nachiczewanem do Ordubadu i Julfy, („stare” szlaki, budowane przed czasami sowieckimi, ale za imperium carskiego, kończą się na tych osadach).

W efekcie na chwilę obecną gotowe jest 70% trasy. Paszynian na spotkaniu z Alijewem w Brukseli w 2021 roku potwierdził gotowość do rozpoczęcia budowy ormiańskiej części drogi, ale w praktyce nic nie zostało zrobione.

Nikol Pashinyan

Kaukaz też miał „porozumienia mińskie”

Stało się to kolejnym powodem, dla którego Baku oskarża Erewan o nieprzestrzeganie trójstronnych porozumień zawartych w Moskwie. Paszynian zasłania się Rosjanami, ponieważ koleje ormiańskie należą do Kolei Rosyjskich. A Armenia nie ma własnych środków finansowych na budowę nowej linii kolejowej.

Zaledwie kilka miesięcy temu rosyjska delegacja w stolicy Iranu zgodziła się na plany budowy linii kolejowej z Tabriz do granicy z Azerbejdżanem i odnogi do Julfy , która stałaby się częścią globalnego korytarza Północ-Południe.

Mapa nr 7. Armenia graniczy obecnie z Iranem poprzez prowincję Sjunik (historyczny obszar Zangezur)

Ekonomiczna kalkulacja utworzenia korytarza transportowego do Iranu może nie zrekompensować gwałtownego wzmocnienia koalicji Ankara-Baku w regionie.

Za to w ramach planów „korytarza Zangezur” zrodził się pomysł, aby do torów kolejowych dołączyła autostrada, aby „poprawić komunikację” między Nachiczewanem a Azerbejdżanem.
Przez ponad 30 lat Nachiczewan nie miał połączenia lądowego z Azerbejdżanem, a jego mieszkańcy musieli albo latać, co jest drogie, albo podróżować przez Iran, co jest długie i niewygodne. Strona ormiańska w odpowiedzi przypomniała, że cała Armenia przez długi czas znajdowała się pod całkowitą blokadą, a granica z Turcją jest nadal zamknięta.
Jedyną premią gwarantowaną Armenii jest obietnica, że Armenia uzyska bezpośrednią komunikację kolejową ze światem zewnętrznym przez Azerbejdżan.

Baku i Ankara stopniowo realizują ideę pewnego „międzynarodowego”, „ponadnarodowego” statusu planowanej drogi przez Armenię, zwłaszcza autostrady. A to oznacza de facto oddzielenie całego pasa ziemi od Armenii, gdyż tory kolejowe i autostrady są jednocześnie pasami drogowymi z obiektami towarzyszącymi, stacjami.
Realne jest umieszczenie tam azerbejdżańskich lub tureckich sił bezpieczeństwa/strażników, służby ochrony kolei. A ta forma „międzynarodowej” kontroli nad korytarzem będzie oznaczać utratę suwerenności przez Armenię nad częścią historycznego Zangezur.

A Zangezur to bolesny temat dla Ormian.

Podczas wojny domowej w Armenii w latach 1918–1921 i towarzyszącej jej wojny Armenii ze wszystkimi wokół (lub wszystkimi wokół z Armenią) Zangezur był miejscem krwawych bitew. Swego czasu istniała nawet niezależna Republika Górskiej Armenii. Redystrybucji ziemi towarzyszyły czystki etniczne w wyniku czego pojawił się region Nachiczewan w AzSSR, a Zangezur pozostał częścią Armenii.

Baku i Ankara publicznie forsują ekonomiczny aspekt projektu. Argumentów jest wiele, łącznie z Jedwabnym Szlakiem. Chociaż jak dotąd nikt nie jest w stanie wyjaśnić na podstawie liczb, ile i jakiego rodzaju ładunku może przejść tym korytarzem.

Mapa nr 8. Marzeniem Turcji jest kontrola przepływu towarów pomiędzy Azją, a Europą. Agresja na Ukrainę urealniła ten projekt.

A czy gra jest warta świeczki? Za kulisami i na użytek wewnętrzny mówi się coś zupełnie innego. W Ankarze mówi się o panturkizmie – zjednoczeniu dwóch blisko spokrewnionych ludów tureckich. W Baku, na fali euforii po dwóch kolejnych zwycięstwach militarnych, mówi się nie tylko o „ponownym zjednoczeniu z Nachiczewanem”, ale także o historycznej zemście.
Twierdzą, że Zangezur i niektóre inne regiony współczesnej Armenii trafiły do Erewania niesprawiedliwie. Ze względu na znaczną pomoc Rosji Radzieckiej dla Erewania, w którym bolszewicy już zwyciężyli, a w Baku, wręcz przeciwnie, pozostały wojska brytyjskie. Ważny szczegół: klan Alijewów pochodził z Nachiczewanu.

Teraz w Baku zaczęły pojawiać się nowe plany z odniesieniami do historii starożytnej, w tym mitycznej i legendarnej. Do głównego nurtu weszły żądania „powrotu” Zangezur, Gegharkunika i pozostałych leżących wzdłuż granicy enklaw z sowieckiej mozaiki.

Mapa nr 9. Prowincja Gegharkunik

Obaj wystąpili z KPZR

Warto zauważyć, że Alijew senior i ówczesny przywódca Armenii, mieszkaniec Karabachu Robert Koczarjan, około dwadzieścia lat temu dość poważnie dyskutowali o „planie wymiany”. Armenia wycofuje się z kilku regionów Azerbejdżanu okupowanych od początku lat 90. i otwiera swoisty „korytarz do Nachiczewanu”.

Robert Koczarjan

W odpowiedzi Azerbejdżan uznaje niepodległość górzystej (zamieszkanej przez Ormian) części Karabachu i zachowuje korytarz Lachin dla Armenii. Hejdar Alijew i Robert Koczarjan mogli dojść do porozumienia.

Heydar Aliyev

Znali się długo i przez długi czas zachowali umiejętność spokojnego porozumiewania się, nawet w najtrudniejszych chwilach. Ale Baku przerwało te rozmowy. Najwyraźniej wytyczono kurs na budowę armii, trwało to wiele lat i zakończyło się dwoma zwycięstwami.

Ilham Alijew nie żywi żadnych sentymentów do ludności Karabachu, a jedynie pragnie w pierwszej kolejności przywrócenia integralności terytorialnej Azerbejdżanu, co już prawie zostało dokonane, a następnie dalszego wzmocnienia swojego państwa.
Teraz Baku i Ankara mają szansę przeforsować ideę „korytarza Zangezur” z pozycji siły. A wypowiedzi na temat alternatywnego korytarza przez Iran nie wyglądają na nic innego jak retorykę.

Korytarz Zangezur niczym korytarz Gdański

Istnieje pokusa porównania samej idei tego korytarza transportowego przez Armenię z żądaniem Niemiec, aby Polska udostępniła w 1939 roku korytarz gdański do Prus Wschodnich.


I od tego właściwie rozpoczęła się druga wojna światowa. W rzeczywistości żądania Baku niemal całkowicie kopiują żądania Berlina wobec Warszawy, aż do kontroli międzynarodowej i ewentualnego rozmieszczenia azerbejdżańskich sił bezpieczeństwa na trasie. Inną rzeczą jest to, że są one ujęte w łagodniejsze ramy i poparte różnego rodzaju wyjaśnieniami ekonomicznymi. Dla Armenii utrata suwerenności nad Sjunikiem lub nawet nad jakąkolwiek jego częścią będzie oznaczać utratę suwerenności w ogóle, samej państwowości Armenii w takiej formie, w jakiej ją znamy.

Nawet jeśli poważnie rozważyć korzyści ekonomiczne hipotetycznej kolei, to i one oznaczałyby formę uzależnienia państwa ormiańskiego od dobrej woli dwóch tureckich sąsiadów – Azerbejdżanu i Turcji. A to jest nie do zaakceptowania na poziomie pamięci historycznej.

„Korytarz Zangezur” jest kwestią perspektywy. Baku musi najpierw przetrawić Karabach, nie tracąc twarzy w wyniku czystek etnicznych i przemocy. Może to zająć rok lub dwa. Jeśli Baku w euforii jest gotowe do natychmiastowej eskalacji sytuacji wokół Zangezur, nawet do punktu zbrojnej konfrontacji, to teraz jest idealny moment. Wydaje się, że rząd w Erewaniu nie jest w stanie samodzielnie obronić własnego terytorium, choć właśnie to ukrywa Paszynian w związku z kapitulacją Karabachu. Tak, opuszczamy Karabach, ale ratujemy całą Armenię. Ale tak nie jest. I istnieje duża szansa, że dla Erewania sytuacja może się jeszcze pogorszyć.

Autor: @HAHu

11 odpowiedzi do “Górski Karabach. Korytarz Zangezur, kawałek skały czy coś więcej ?

  1. to ekspert Hahu z jutuby tutaj publikuje !!!, ale numer, to było w którymś odcinku, lubię te mapki, są jeszcze jakieś odcinki ?

  2. słabo ogarniam to pitolenie wykształciuchów, ale ta persona i tak jest 100 razy zjadliwa niż sprzedawcy kupków i koszulek

  3. WITAJCIE SPARTANIE I SPARTANKI czytelnicy i słuchacze HAHu z jutuby.
    Heroizm Armia Historia linia frontu
    CELNE uwagi i fakty

    1. facet przynajmniej nie reklamuje hazardowych zakładów bukmacherskich, albo nie sieje dezinformacji w sprawie wtop pgzetu, „wielcy” komentatorzy utracili finansowanie VRK i teraz się szmacą

  4. chyba kubków i co by się nie czepiać to faktycznie 100 razy bardziej przystępny, dobrze objaśnia, nie to co te kanały raportowe nastawione na klikbajty

  5. chłopak odkłamuje medialną papkę dla idei i tyle, gloria victis, medal mu albo inna nagrodę

  6. Hahu ministrem spraw zagranicznych i musi mieć tygodniowe pogadanki jak Kuroń, wówczas będziemy wiedzieć w której części ciemnego tunelu jesteśmy

  7. Jestem starym trepem w służbie czynnej i siedzimy na wschodniej ścianie we czterech w pokoju, chuja wiemy co tam się dzieje, i o coś tam zrobiliśmy zakład. Nie miałem pojęcia ale po tym heroiźmie z historią powtórzyłem, po miesiącu byli przyjaciele z Połtawy i ich wypytaliśmy i zgarnąłem pulę, bo każdy włożył po 50 dych.

  8. nawet zgrabny artykuł prasowy mu wyszedł, chociaż ma małe szanse żeby przebić się na szersze wody przy takim krzyku medialnym
    zdrówka życzę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *