„Polska gospodarka skorzystała na napływie uchodźców z Ukrainy.” Eksperci obalają mity na temat Ukraińców

Artykuł ten, zatytułowany „”Polska gospodarka skorzystała na napływie uchodźców z Ukrainy.” Eksperci obalają mity na temat Ukraińców”  ukazał się 1 grudnia br., na łamach radiosvoboda.org. Jego pełne tłumaczenie prezentujemy poniżej.


Uchodźcy i ukraiński biznes – tematy, wokół których w Polsce najczęściej powstają stereotypy i rozpowszechniane są fake newsy. Po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę wielu ukraińskich przedsiębiorców zaczęło eksplorować polski rynek – otwierać tu swoje przedstawicielstwa, relokować firmy lub zakładać nowe od podstaw. Wśród nich są również uchodźcy wojenni, którzy znaleźli schronienie w Polsce.

Według danych Eurostatu, na koniec września 2024 roku w kraju przebywa około 980 tysięcy ukraińskich migrantów wojennych. Zgodnie z opiniami ekspertów i przeprowadzonymi badaniami, Ukraińcy wzmocnili polską gospodarkę, ale jednocześnie wywołali powstanie pewnych stereotypów. Projekt Radia Wolność „Jak się masz?” przeanalizował tezy najczęściej rozpowszechniane w polskim społeczeństwie na temat Ukraińców. Jakie są najpopularniejsze mity i w jaki sposób eksperci je obalają?

Mity o uchodźcach

Mit nr 1. Ukraińscy uchodźcy żyją na koszt polskich podatników

To jeden z najczęściej spotykanych mitów dotyczących uchodźców wojennych – mówi Aleksander Laszek, ekspert firmy Deloitte. To międzynarodowa korporacja świadcząca usługi w zakresie audytu i doradztwa, a także prowadząca badania, w tym te dotyczące ukraińskich uchodźców i ich wpływu na polską gospodarkę.

Alexander Laszek, ekspert Deloitte. Warszawa, listopad 2024

Już po półtora roku pobytu w Polsce większość ukraińskich uchodźców utrzymywała się sama
Aleksander Laszek

Wyniki badań przeprowadzonych przez firmę i opublikowanych wiosną 2024 roku pokazują, że już po półtora roku pobytu w Polsce większość ukraińskich uchodźców utrzymywała się samodzielnie. Dotyczy to zarówno pracowników najemnych, jak i przedsiębiorców. 80% wojennych migrantów miało pracę w Polsce lub pracowało zdalnie na rzecz Ukrainy – wynika z badania.

„Stopień integracji ekonomicznej był bardzo szybki. Przyczynił się do tego fakt, że przeciętny uchodźca, który przyjechał do Polski, był wysoko wykwalifikowany, zwłaszcza w porównaniu z poprzednią falą migracji. Jednak na początku byli oni zmuszeni podejmować pracę na stanowiskach poniżej poziomu swoich kwalifikacji” – mówi ekspert Aleksander Laszek.

Mit nr 2: Uchodźcy z Ukrainy są dużym obciążeniem dla polskiej gospodarki

Według danych Eurostatu, na koniec września 2024 roku w Polsce przebywało niemal 980 tysięcy ukraińskich uchodźców. Jak podkreśla Aleksander Laszek, podatki płacone przez wojennych migrantów w Polsce przewyższają początkową pomoc, jaką otrzymali od państwa.

Zdaniem eksperta uchodźcy poprawili sytuację finansową kraju:

„Oszacowaliśmy, że napływ wojennych migrantów zwiększył polski PKB o 0,7–1,1%. Ten napływ uchodźców pomógł polskiej gospodarce. Oczywiście nie można generalizować, ponieważ są osoby, które nadal potrzebują wsparcia i pracy nad ich włączeniem do rynku pracy. Jednak jeśli spojrzymy całościowo na uchodźców, to ich obecność na polskim rynku jednoznacznie przyniosła korzyści: polskiej gospodarce, polskim podatnikom i polskim przedsiębiorcom”.

Wystawa ukraińskich przedsiębiorstw. Warszawa 2024 rok

Mit nr 3: Ukraińcy zabierają pracę Polakom

Związek Ukraińskich Przedsiębiorców podkreśla, że Polska jest krajem o najniższym bezrobociu w Europie. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, na koniec sierpnia 2024 roku stopa bezrobocia wynosiła 5%, a w urzędach pracy zgłoszono niemal 80 tysięcy wolnych miejsc pracy.

Mity o ukraińskim biznesie w Polsce

Mit nr 1. Ukraińska produkcja jest niskiej jakości

Ukraińskie produkty trafiające na rynki europejskie posiadają odpowiednie certyfikaty jakości. Aby je otrzymać, producenci przechodzą audyty i otrzymują certyfikaty produkcyjne – mówi Kateryna Glazkova, dyrektor wykonawcza Związku Ukraińskich Przedsiębiorców (SUP).

Związek Przedsiębiorców Ukraińskich to stowarzyszenie biznesowe na Ukrainie, które zrzesza ponad 1200 firm małych, średnich i dużych przedsiębiorstw niezwiązanych z oligarchami i własnością państwową. Misją SUP jest tworzenie i rozwój korzystnego klimatu biznesowego na Ukrainie. W czerwcu 2024 roku stowarzyszenie otworzyło swoje europejskie przedstawicielstwo w Warszawie – i jest obecnie głosem ukraińskich przedsiębiorców w UE.

Kateryna Glazkova, dyrektor wykonawcza Związku Przedsiębiorców Ukraińskich. Polska, Warszawa, listopad 2024

Kateryna Glazkova wyklucza możliwość przedostania się na terytorium UE produktów niskiej jakości z Ukrainy.

„Ukraiński sektor rolniczy, podobnie jak większość sektorów europejskich, działa według wysokich europejskich standardów, ponieważ dużo eksportujemy. A bez tych certyfikatów, bez pozwolenia na eksport produktów rolnych, nie moglibyśmy ich nigdy wywieźć z Ukrainy, to oczywiste. A jeśli, powiedzmy, trafi jakakolwiek kontrabanda, to już sprawa polskich celników, to oni muszą to zdemaskować, ukarać tych producentów, czy eksporterów, czy importerów – to ich sprawa. Kontrola fitosanitarna (kontrola towarów, które są importowane do kraju lub w tranzycie – red.), proszę, w przypadku reklamacji, mówić o faktach, a nie w ogóle o tym, że ukraińskie produkty są niskiej jakości” – dodaje Glazkova

Szef centrum analitycznego SUP Giennadij Radczenko uważa, że ​​bezpodstawne oskarżenia polskich rolników o rzekomo wątpliwą jakość ukraińskich produktów i naruszenia wymogów uprawowych można wytłumaczyć konkurencją, jaka wyrosła dla nich na rynkach Unii Europejskiej.

Hennadiy Radchenko, szef centrum analitycznego Związku Przedsiębiorców Ukraińskich. Warszawa, listopad 2024

„Ukraina nigdy nie stałaby się liderem na światowym rynku dostaw ropy, kukurydzy itp., gdyby jakość nie odpowiadała standardom. Bo to nie Ukraina sprzedaje, ale importer kupuje – i to tylko dobre towary. „Ukraina nigdy nie ucieknie od cudownych czarnoziemów, a rolnictwo na Ukrainie zawsze będzie liderem, ale chciałbym zobaczyć więcej przetwórstwa” – mówi Radczenko.

Związek przedsiębiorców dodaje, że UE zawsze skrupulatnie oceniała produkty wprowadzane na jej rynki. To właśnie te wymagania swego czasu stymulowały ukraiński biznes do podnoszenia jakości towarów i usług.

Mit nr 2. Ukraina przejmie rynek od Polski

Od początku kryzysu zbożowego zwłaszcza polskie media, z ust swoich rolników, zaczęły formułować tezy, że ukraińscy oligarchowie wkraczają na lokalny rynek i niszczą lokalnego producenta.

To też nieprawda, mówi Kateryna Glazkova:

„Rynek rolny w Polsce i rynek rolny na Ukrainie bardzo się różnią, ale nie mamy wielu dużych gospodarstw, przeważnie około 70% to rolnicy. Ukraińscy rolnicy są wydajni, bo nie żyją z dopłat, nie są dotowani, są zmuszani do wydajności, uprawiają ziemię tak, aby mieć maksymalną rentowność z każdego hektara. Dlatego tak, jesteśmy skuteczni i będzie to normalna, zdrowa rywalizacja.”

Zdaniem eksperta, już drugi rok z rzędu Polska eksportuje na Ukrainę rekordową liczbę produktów.

„Według oficjalnych danych Głównego Urzędu Statystycznego obroty handlu zagranicznego w okresie styczeń-sierpień 2024 r. wyniosły 991,9 mld zł polskiego eksportu na Ukrainę i 981,2 mld zł importu z Ukrainy. Oznacza to, że dodatnie saldo dla Polski wyniosło 10,7 mld zł. Oznacza to, że Ukraina jest dla Polski ważnym partnerem handlowym, tak jak Polska dla Ukrainy” – podkreśla.

Ponadto dyrektor Ukraińskiego Związku Przedsiębiorców podkreśla, że ​​przez Polskę przechodzi tranzytem wiele towarów z Ukrainy, przede wszystkim do innych krajów europejskich. Dlatego jej zdaniem produkty ukraińskie nie podbijają polskiego rynku.

Mit nr 3. Ukraiński biznes przeczekuje wojnę w Polsce – nie warto z nim zawierać długoterminowych umów

Prowadzenie biznesu na Ukrainie to dziś demonstracja odporności, umiejętności adaptacji, pracy i rozwoju w warunkach wojny – mówi Kateryna Glazkova.

„Kiedyś szwedzkie stowarzyszenie przedsiębiorców zadało mi pytanie: «Nie wiemy nawet, jak poprawnie zadać to pytanie, ale wyjaśnijmy, jak w zasadzie można pracować w takich warunkach?». Bo gdybyśmy mieli wojnę, prawdopodobnie zamknęlibyśmy wszystko i siedzielibyśmy w domach lub piwnicach”. Nasz system bankowy nie zatrzymał się ani na jeden dzień. Niedawno spóźniłem się na spotkanie w Warszawie – nie z powodu Ukrzaliznycji, bo ona pracowała minuta po minucie pod atakami nowej rosyjskiej rakiety aerobalistycznej. A polski pociąg się spóźnił – mówi ekspert.

Dyrektor wykonawczy Związku Przedsiębiorców Ukraińskich uważa, że ​​z punktu widzenia zdrowego rozsądku i zasad prowadzenia działalności gospodarczej nielogiczne jest przeczekanie wojny lub innej klęski żywiołowej.

„Prawie 100% ukraińskich firm, z wyjątkiem tych, które zostały zmuszone do zaprzestania działalności, nadal pracuje na Ukrainie” – mówi. – Inne rynki, zwłaszcza polski, dla nich to bardziej dywersyfikacja ryzyka, skalowanie, próbowanie siebie w eksporcie, czyli praca na europejskich zasadach, na rynku europejskim według wysokich standardów. Nie wierzę, że ukraińskie firmy spakują wszystko i po zwycięstwie i zakończeniu wojny wrócą na Ukrainę. Myślę, że wręcz przeciwnie, rozwiną się jeszcze bardziej.”

Aktywność gospodarcza obywateli Ukrainy w Polsce w liczbach

Po 12 marca 2022 r. rząd dał wszystkim Ukraińcom przebywającym w Polsce możliwość legalnego prowadzenia działalności gospodarczej na takich samych warunkach jak obywatele polscy. W tym – utworzenie jednoosobowej działalności gospodarczej, takiej jak ukraiński FOP. A Ukraińcy chętnie z tego korzystają – mówi Oleksandr Piestrykow, specjalista w wydziale rzecznictwa Domu Ukraińskiego.

Oleksandr Pestrykow, specjalista wydziału rzecznictwa Izby Ukraińskiej. Warszawa, czerwiec 2024 / zdjęcie: radiosvoboda.org

„W czerwcu 2024 r. aktywnie działało prawie 60 tys. takich jednoosobowych działalności gospodarczych, a wskaźnik rejestracji nie maleje. Jednak według Polskiego Instytutu Ekonomicznego jedynie 6% z nich nie należy do mikroprzedsiębiorstw, czyli zatrudnia 10 i więcej osób. Reszta to małe przedsiębiorstwa, zatrudniające 1-2 osoby – wyjaśnia ekspert.

Według statystyk polskiego instytutu ukraińskie firmy jednoosobowe działają głównie w budownictwie (23%), informacji i komunikacji (19%) oraz w sektorze usług (12%).

Powołując się na dane Centrum Informacji Gospodarczej, Piestrykow podaje, że w Polsce działa obecnie ponad 28 tys. firm, których jedynym lub jednym z właścicieli jest obywatel Ukrainy. Prowadzenie takiej działalności jest jego zdaniem trudniejsze, bo wymaga kapitału podstawowego, pomocy księgowego, bo w ogóle system podatkowy jest bardziej skomplikowany.

Wystawa ukraińskich przedsiębiorstw w ramach II Polsko-Ukraińskiego Networkingu „Biznes w Mieście”. Warszawa w 2024 roku. / zdjęcie: radiosvoboda.org

Trendy w prowadzeniu ukraińskiego biznesu w Polsce

Najczęściej, jak wynika z oficjalnych statystyk Izby Ukraińskiej, biznes w Polsce prowadzą Ukraińcy. Tylko 35% przedsiębiorców to kobiety. Według Oleksandra Pestrykowa trend ten jest bardzo podobny do polskiego, ale nie przypomina ukraińskiego – na Ukrainie ponad 50% FOP i małych przedsiębiorstw zostało już otwartych przez kobiety. Zdaniem eksperta wpływ mogła mieć na to wojna i mobilizacja mężczyzn.

Piestrykow dodaje, że tylko 15% ukraińskich przedsiębiorstw w Polsce zatrudnia Polaków, a 85% Ukraińców.

„Z jednej strony jest to dobra tendencja, bo Ukraińcy wspierają Ukraińców, ale w dłuższej perspektywie może to prowadzić do „gettoizacji”, czyli tworzenia przedsiębiorstw, w które angażują się Ukraińcy, zorientowanych wyłącznie na Ukraińców, a Ukraińca mieszkający w Polsce mogą dzięki temu integrować się z polskim środowiskiem” – dzieli się swoją opinią Oleksandr Piestrykow, specjalista w dziale rzecznictwa Domu Ukraińskiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *