2 miesiące ofensywy, czyli kiedy uderzy Rosja i dlaczego może być to już w ten…
…weekend. Oczywiście tytuł niniejszej analizy jest trochę prowokacyjny i spokojnie można go zaszufladkować do kategorii `military fiction`, lecz gdy przyjrzeć się wszystkim wydarzeniom z ostatnich tygodni to nie można takiego przebiegu wydarzeń absolutnie wykluczyć.
Wielka Maskirovka grupy Wagnera po bitwie o Bachmut
Nieco ponad miesiąc temu gdy kontrofensywa ukraińska trwała w najlepsze a dopiero co mieliśmy za sobą „pucz” wagnerowców w Rosji wyraziłem swoją opinię na ten temat nazywając tamte zdarzenia jedną”wielką maskirovką’. Już wtedy zaznaczyłem znaczenie przerzucenia grupy Wagnera na Białoruś i jej bliskość od Kijowa.
Od czego czasu minęło już kolejnych 5 tygodni a szefowi grupy Wagnera Prigożynowi nie dość że nie spadł przysłowiowy włos z głowy(jakby je jeszcze miał) to teoria mówiąca o tym, iż cały ten pucz miał służyć rozprawieniu się z „innowiercami” we własnych szeregach ma jak najbardziej rację bytu. Od tamtego czasu z pola widzenia zniknęli niektórzy generałowie w tym Generał „Armageddon” Surovikin. Natomiast sami wagnerowcy udali się na zasłużone dla nich urlopy i lizanie ran. Ci nowi, zrekrutowani skazańcy mieli także czas na podjęcie decyzji co do swojej dalszej „kariery” w szeregach grupy.
Sytuacja na froncie bez zmian, czyli walka na wyniszczenie
W tym czasie sytuacja na froncie nie zmieniła się w żaden sposób na korzyść strony ukraińskiej a jej ofensywa jak do tej pory jest przysłowiowym biciem głowy w (rosyjski) mur i wykrwawianiem swoich szeregów.
Te informacje przedostały się już do świadomości publicznej a wszyscy eksperci i prześmiewcy zdają się nagle z powagą mówić o potencjale armii rosyjskiej. Nagle „zęby smoka” przestały być wyśmiewane, a historie o braku amunicji (w końcu!) czy używaniu saperek w walce odeszły w zapomnienie. Rosja bardzo dobrze przygotowała się do, być może decydującego starcia w tej wojnie od strony sztuki militarnej, wliczając w to także ukształtowanie terenu na którym toczone są obecne starcia.
Według informacji podawanych publicznie ofensywa pochłonęła już ok. 1/4 całości ciężkiego sprzętu który jest w posiadaniu armii ukraińskiej, wliczając w to niemieckie Leopardy czy amerykańskie Bradley`ie. I co najgorsze ogromną ilość ukraińskich żołnierzy, szacowaną już w dziesiątkach tysięcy.
Najnowsze doniesienia z prasy zachodniej mówią o kolejnych oczekiwaniach Amerykanów wobec Ukrainy i uderzeniu przez Dniepr maksymalnymi siłami które byłyby zdolne przełamać rosyjskie linie obrony. Czy to jest możliwe biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg tej ofensywy? Rosjanie nie tylko mieli wystarczająco dużo czasu aby przygotować(zaminować) pole bitwy, lecz także by nadrobić a nawet prześcignąć Ukrainę jeśli chodzi o technologie dronów. Co w zasadzie też nie powinno być wielkim zaskoczeniem, gdyż Rosja praktycznie od samego początku była wspierana przez Iran, a teraz główne skrzypce grają już produkowane seryjnie w Rosji drony kamikadze – „Lancet”.
Ofensywa ukraińska oficjalnie trwa dalej, chociaż w międzyczasie Rosja od kilku tygodni rozpoczęła systematyczne działania ofensywne na odcinkach frontu pod Kupiańskiem i Swatowe. W obu przypadkach udało jej się przesunąć linię frontu o kilka kilometrów i wydaje się że celem tych działań jest nie tylko odciągnięcie części sił ukraińskich z ofensywy na Zaporożu czy działaniach pod Bachmutem, lecz także początek oskrzydlania Kupiańska. W dalszej kolejności mogłoby to otworzyć opcje na okrążenie Słowiańska i Kramatorska a także polepszyć swoje położenie względem Charkowa, na którym Rosjanom także zależy. Póki co wydaje się to jedna sprawa dość odległa i raczej nie wydarzy się w ten weekend, ale sytuacja w najbliższych miesiącach może się znacząco zmienić.
Co zatem może wydarzyć się w ten weekend?
Kierunek północny, czyli okręg sumski oraz Białoruś..
Od wczoraj wiemy, że Rosjanie po raz pierwszy w swoich nocnych nalotach uderzyli na Ukrainę z trzech a nie dwóch stron. Trzecim, nowym kierunkiem okazał się kierunek sumski, drony nadleciały z Kurska. Testowanie możliwości ukraińskiej obrony przeciwlotniczej trwa od kilku miesięcy, wystarczy sobie przypomnieć majowe testowania dopiero co sprowadzonego systemu Patriot.
Północ to nie tylko okręg sumski, lecz także Białoruś. To tam przecież stacjonuje grupa Wagnera która może odegrać rolę czarnego konia na szachownicy tego konfliktu.
Grupa Wagnera zgodnie ze swoimi oryginalnymi planami ma powrócić do boju 5 sierpnia. Mówił o tym jeszcze pod koniec maja sam Prigożyn gdy wraz ze swoją prywatną armią schodził z placu boju w Bachmucie. W swoich wypowiedziach z tamtego okresu Prigożyn mówił jasno i klarownie iż jego żołnierze muszą odpocząć przez miesiąc, by już w następnej kilka dni później sprecyzować, iż będą to 2 miesiące i powróci ze swoją armią do działań na początku sierpnia. Dzisiaj mamy 3 sierpnia i wziąwszy pod uwagę ostatni lot helikoptera wojskowego z czerwoną gwiazdą nad Białowieżą postanowiłem w końcu przysiąść i podzielić się z Wami moją analizą aktualnej sytuacji.
Dzisiejsze newsy o tym iż coś jest planowane przez Wagnerowców na 5 sierpnia są zatem tylko potwierdzeniem tego co było już ogłoszone przez samych wagnerowców pod koniec maja.
Co zatem wydarzy się 5 sierpnia 2023 roku?
Grupa Wagnera w sile od 7 do 10 tysięcy żołnierzy uderzy z północy na …. Kijów.
Co przemawia za takim rozwojem wydarzeń?
W ostatnim czasie do mediów została wypuszczona informacja o tym, iż w Wielkiej Brytanii przygotowywane są siły specjalne w ilości 2000 ludzi do operacji zajęcia Krymu..
Skoro 2 tysiące może zająć cały półwysep to dlaczego 5 czy 10 tysięcy żołnierzy nie mogłoby zająć jednego miasta? Mając na myśli miasto piszę o ścisłym centrum Kijowa, lotniskach, stacjach kolejowych, kluczowych mostach na Dnieprze oraz oczywiście najważniejszych budynkach rządowych i administracyjnych.
Główne siły Ukrainy skoncentrowane są przecież na południu, na ofensywie w Zaporożu czy pod Bachmutem. Jeszcze raz przypomnę o postępach Rosjan na linii Kupiańsk – Swatove, i o przypadającej także na sierpień rotacji sił w armii rosyjskiej, co może być doskonałą okazją do mocniejszego uderzenia.
Kolejnym argumentem przemawiającym za niespodziewanym uderzeniem są prowokacje białoruskie na kierunku suwalskim. Najpierw 100 wagnerowców widzianych w pobliżu granicy, potem lot helikoptera nad Białowieżą (jakie to symboliczne!) i cała uwaga jest skierowana w tamtą stronę. Nie zapominajmy także o ćwiczeniach rosyjskiej floty bałtyckiej odbywających się w tym tygodniu.
Grupa Wagnera pozbyła się ciężkiego sprzętu, na miejsce zbiórki przybywając często zdezelowanymi autobusami. To znaczy że jest „lekka” i w każdej chwili może się „rozpłynąć” a 200 km dzielące je od granicy można przecież przebyć helikopterem w godzinę. Do Kijowa wtedy już bliżej niż dalej…
A czego mogą oczekiwać w Kijowie, co mogłoby ich zaskoczyć? Testowana każdej nocy obrona przeciwlotnicza czy dość skromne siły stacjonujące w samym mieście?
Przypomnę tylko sytuację z 5 lipca, gdy w miejskim sądzie w Kijowie doszło do eksplozji a uzbrojony napastnik wziął zakładników.. Sytuacja skrajnie poważna a na miejsce przyjechały dość skromne siły. Poniżej filmik z tego zdarzenia.
Druga bitwa o Kijów siłami Wagnera?
Już na samym początku wojny mówiło się że Rosja zajmie Kijów „w 3 dni” a same siły Wagnera rozpoczęły operację także w pierwszym tygodniu tej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. W tamtym okresie liczyły one ponoć ok. 4 tysięcy żołnierzy.
Od tamtego czasu, po odparciu czy też wycofaniu się(wg nich samych) sił rosyjskich z Kijowa doszło do boju o Bachmut, gdzie zostało rzuconych około 50 tysięcy rekrutów z kolonii karnych pod dowództwem tych bardziej doświadczonych Wagnerowców.
8 miesięczne piekło w Bachmucie przetrwała ponoć trochę więcej niż połowa spośród tych 50 tysięcy. Wystarczająca ilość aby w okresie dwumiesięcznej przerwy wybrać spośród niej kolejne 4 – 5 tysięcy najbardziej zmotywowanych i najlepszych w swoim „fachu” i stoczyć drugą bitwę o Kijów.
Wziąwszy pod uwagę wszystkie wymienione okoliczności nie wykluczam iż w najbliższym czasie może dojść do próby ataku na Kijów, a cała ta nieprawdopodobna teoria okaże się punktem zwrotnym w tej wojnie. Jak historia pokazuje od szalonej teorii do nowej rzeczywistości często dzieli nas tylko jedna noc, jeden krok i następuje szybki rozwój niespodziewanych wydarzeń zmieniających bieg historii. Czarny Łabędź.
Autor: Wiktor Tadeusz Czartkowski.