Rolnicy planują strajkować na granicy do stycznia
23 listopada polscy rolnicy z inicjatywy „Oszukana Wieś” rozpoczęli protest przed przejściem granicznym „Medyka” na granicy z Ukrainą. Poinformowali, że będą strajkować co najmniej do 3 stycznia 2024 roku.
Informację przekazała Polska Agencja Prasowa. O planowanym strajku polskich rolników informowaliśmy już na początku tego tygodnia.
Rankiem 23 listopada protestujący ustawili się w ludzkim łańcuchu przed przejściem dla pieszych i ogłosili, że bez ograniczeń będą mogły przejeżdżać wyłącznie samochody osobowe, autobusy i ciężarówki przewożące pomoc humanitarną i sprzęt wojskowy.
Strajkujących odwiedził poseł konfederacji Krzysztof Bosak.
Jesteśmy na strajku ostrzegawczym rolników domagających się od rządu rekompensat za starty wynikające z popartego przez rząd otwarcia rynku UE na zalew ukraińskimi produktami rolnymi. Podkarpacka Oszukana Wieś połączyła siły ze Strajkiem Przewoźników i blokuje od dziś Medykę! pic.twitter.com/ja2n6vh0a5
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) November 23, 2023
Strajkujący informują że co godzinę przepuszczą tylko dwie ciężarówki z produktami i towarami.
W czwartek o godz. 9 rano rolnicy z inicjatywy „Oszukana wieś” rozpoczęli blokadę drogi dojazdowej do polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w #Medyce. Nie przepuszczają samochodów ciężarowych, a tylko osobówki i autobusy.
Rolnicy przyłączyli się do trwającego już prawie… pic.twitter.com/p3lJBx5oOd
— Piotr Panasiuk (@PanasukPetr) November 23, 2023
Jak informują organizatorzy, do 26 listopada protest potrwa od 9:00 do 20:00. codziennie, a od 27 listopada będzie trwał całą dobę i potrwa do 3 stycznia 2024 roku.
Rolnicy domagają się m.in. dopłat do skupu kukurydzy, utrzymania podatku rolnego na tegorocznym poziomie oraz kontynuacji kredytów płynnościowych. Protestujący przekazali swoje żądania wicewojewodzie podkarpackie Jolancie Sawickiej i premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Tymczasem polscy przewoźnicy kontynuują protesty na granicy z Ukrainą. Blokują w szczególności punkty kontrolne w Korchowej, Grebennym i Dorohusku, przepuszczając jedynie kilka ciężarówek na godzinę.